niedziela, 2 grudnia 2012

Louis 5

Gdy nagle się obudziłaś. to wszystko było snem.Nie pogodziłas się z Lou. Ale ten sen udowodnił Ci że go kochasz. Że bez niego jesteś nikim. Ktoś dzwonił do Ciebie. Odebrałaś.
Lou:[T.I] Za nim się rozłączysz. Proszę spotkajmy się tam gdzie się zakochaliśmy. O 17.
T: Ok będę.
Powiedziałąś po czym się rozłączyłaś. Miałaś godzinę. Poszłaś do łazienki się wyszykować. Wyszłaś z domu o 16:45. Wyglądałaś nieziemsko. Idąc myślałaś co chce Ci powiedzieć. Myślałaś o nim. O tym jednym. Tęskniłaś za nim. Na miejscu już czekał Louis. Byłaś zdziwona. Był bardzo zdenerwowany.Zauważył Cię.
L:Cieszę się ,ze przyszłaś/
Uśmiechnął się.
T:Co chcesz?
L: Posłuchaj mnie!Jesteś dla mnie najważniejsza! Zrozum to ja Cię kocham.

- kocham Cię - gdy patrzysz na mnie
- kocham Cię - gdy mówisz do mnie
- kocham Cię - gdy mnie czule całujesz
- kocham Cię - za to, że tak mnie rozumiesz
- kocham Cię - bo ze mną wytrzymujesz
- kocham Cię - od tak - po prostu...
Nie wiedziałaś co powiedzieć.
T: A...al....ale j... jaa...
L:Proszę Cię tylko z tobą czuje się sobą! KOCHAM CIĘ!
Podszedł do Ciebie i Cię pocałował. Byłaś przy nim bezpieczna.
T:Ja Ciebie też.
I go pocałowałaś. Ale niestety zawsze ktoś musi coś zepsuć. Czułaś ,ze ktoś Cię łapię od tyłu. Odwróciłaś się i zobaczyłaś Harrego. Zdziwiło Cię to. Louis pożegnał się z Tobą już wcześniej ,bo musiał iść. a tu nagle Harry się zjawiia i Cię całuje. Coś musiało być nie tak *pomyślalaś sobie*.Harry wziął zasłonil Ci usta byś nie mogła krzyczeć. I Cię gdzieś zaprowadził. Nie wiedziała gdzie ,bo oczy również Ci zakrył. Gdy nagle stanął. Postawił Cię na krześle i ściągnął opaskę. Ujrzałaś...

Za  5 komentarzy - next część :D

6 komentarzy: