środa, 12 grudnia 2012

Harry

H: jesteś dla mnie kimś ważnym! KOCHAM CIĘ!
T:Aha i tyle?
H: Przepraszam.
Po smutniał. Nie mogłaś tego znieść. Podeszłas i przytuliłas go.
T:Dobrze wybaczam ,ale...
Przerwał Ci.
H; Obiecuję.
Po czym CIę pocałował. Poczułaś jego zapach. Uwielbiałaś je. Czułaś się bezpiecznie u niego.
T:Lubię zapach Twojego ciała. Tak pachną najpiękniejsze chwile mojego życia..
H
:Ja Cię też kocham. Oddałbym życie dla Ciebie.
Wróciliście do reszty.
N: No co ja widzę.
Powiedział nie wyraźnie (bo jadł XD) ,ale to usłyszałaś.
T:Niall no ja tam nie wiem.
Uśmiechnęłaś się.
T:Może chciecie coś do picia? Jedzienia?
N:JEDZENIE! CHCĘ ZIEMNIAKA.
T: Idź sobie weź.

Z,L,L,H,N: A pepsi poproszę.
Powiedzieli równo.
T:Dobra już przynoszę...

Poszłaś do kuchni. Zauważyłaś ,że ktoś jest u Ciebie w krzakach. Przelękłas się. No bo co za wariat siedzi wieczorem u Ciebie w krzakach?!
T:Chłopaki chodźcie tu na chwilę.
Weszli.
 T:Widzicie KTOŚ tam jest.

All:No rzeczywiście.
Poczym wybiegli na dwór. Chłopak tam siedział.
All: Co ty tu robisz? Chcesz ją wystraszyć?
Chłopak milczał...
All:Dzwonimy po policję.
Po tych słowach popatrzył się na Was.
CHłopak; Eeeeee ja tu znaczy no e.eeee. Skąd wiedzieliście ze tu jestem?
All: My tu jesteśmy od pytań. CO TU ROBISZ?
Chłopak: No bo nie mogę powiedzieć...
Wyszedł z krzaków podał Wam karteczkę i odszedł.a tam było napisane:

Następna część za 4 kom :D heheheheh xd NIE WYPAŁ XD

HARRY IV

Był to on. Otworzyłaś drzwi. Sama nie wiesz po co.
T:Czego tu chcesz?
H:Ehh...To nie tak jak myślisz. Ja Cię kocham!
T:I liżesz się z każdą?
H:Miałem się z nią spotykać. Menagerowie mi kazali!
T:ehe napewno. Weź nie mam ochoty  z  Tobą rozmawiać.
H:Proszę Cię. Proszę Cię.
T:Jutro.
Uśmiechnął się i odszedł. Dziwnie się  czułaś. Tak jakby ktoś był u Ciebie w domu. Nie myliłaś się. Usłyszałaś u góry jak coś się tłuczy. Przeraziłaś się i napisałaś do chłopaków: Chłopaki pomocy! ktoś u mnie w domu jest! Boje się! Przyjeżdżajcie:(  Chłopaki przyjechali po 5 minutach. Poszli do góry zobaczyć co się dzieje. Zauważyli kogoś. Był to były Twój chłopak. Paweł. Czychał na Ciebie. Chłopaki wyprowadzili go z Twojego domu.
T:Jej ! Dziękuję!
Poczym podeszłaś do każdego przytuliłas się. Nawet do Harrego.
H: T.I możemy pogadać?
T:Dobrze.


Sorki za krrótki! Jutro napiszę 2x dłuższy! ale za 4 kom! :D

czwartek, 6 grudnia 2012

Harry III

***OCZAMI NIALLA***
Musiałem jej jakoś pomóc. Nie mogłem sobie wyobrazić życiaa bez mojej najlepszej przyjaciółki. Wbiegłem do naszego domu.
J:Gdzie jest Harry?
Zapytałem.
Lou: U góry.
J:Dzięki,
Pobiegłem szybko do góry! Wchodzę do jego pokoju. Widzę Harrego płaczącego. Nie wiedziałem co się stało.
J: Harry! Co się stało?
H: Yyy noo.
J:Wyduś to!
H:Zrozumiałem coś ,ale ona mi nie wybaczy ehh..
J: Jak kocha to wybaczy. Słuchaj musimy porozmawiać o [T.I].
H:Oh.  Jak dawno jej nie widziałem...
Jego twarz posmutniała.
J:Ona ona yyy no ona Cię kocha. I cięła się! Normalnie cieła się ! Ona Cię bardzo kocha!
W jego oczach pojawiły się iskierki nadziei.
H: Na serio?
J: Tak.

OCZAMI HARREGO.
Właśnie dowiedziałem się ,że osoba którą kocha odwzajemnia to. Poprostu nie mogę sobie wybaczyć ,że przezemnie się cieła.
J: Niall! Gdzie ona jest?
N: W parku..
Wybiegłem szybko. Zastałem ją na ławcę. Siedziała i płakała. Usiadłem obok. Przytuliłem ją. Popatrzyła się na mnie. Zamarłem! Wyglądała tak uroczo. Oczy miała piękne zielone. Kochałem je.

OCZAMI [T.I]
Siadł obok Ciebie. Czułaśjego zapach. Uwielbiałaś  go.
T: Co ty tu robisz?
H:No jest sprawa.
Zdziwiłaś się.
T: Jaka?
H: No bo wiesz...
Uśmiechał się.
H: kocham Cię.Jesteś dla mnie wszystkim! Bez Ciebie życie nie miło by sensu...
T;

"Usłyszałam Twoje imię. Przymknęłam powieki i mimowolnie się uśmiechnęłam. Pragnęłam tylko, by nikt nie zauważył, jak bardzo oczy mi się błyszczą, na samą myśl o Tobie."H: kocham Cię!
pocałowaliście się.
H: jej ! Muszę iść na wywiad. Zadzwonię później. Pa
Pocałował cię po czym odszedł.Jakoś serce podpowiedziało Ci żebyś poszła za nim. Szłaś byleby Cię nie uwidział. Nagle zatrzymał się przed jakimś domem. Wyszła jakiś plastik. Zaczeli się całować.  Tak namiętnie ,że poprostu podeszłas do nich.
T: Od dziś zdrada to wywiad. Zapamiętam to sobie.
Spoliczkowałaś go i uciekłaś.

H: To nie tak!

Krzyknął ale nie odwróciłaś się. Wbiegłas do domu. Zamknęłaś drzwi i zaczełaś płakać...
Nagle ktoś zapukał do Twoich drzwi...



Następna część za 5 komentarzy :D

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Harry II

Lou: Zajebiście.
Zarumieniłąś się.
T:Dziękuję.
N: No to idziemy?
Niecierpliwił się. Ale wyglądał tak słodko. Choć i tak Twoje serce należało do jednego. Do Harrego. Ale ty go nie obchodziłaś. On wolał być z innymi. Było Ci źle ,ale miałaś przy sobie 4 wspaniałych przyjaciół! Uwielbiałaś ich. Nagle wychodząc zauważyliście samochód Harrego przed domem. Właśnie wjeżdżał. Wysiadł wkurzony. Nie zważając na Was poszedł do domu. Martwiłas się. Ale poszliście do kina. Świetnie się bawiłaś. Wróciliście do domu. Zastaliście tam Harrego z jakąś inną dziewczyną na robieniu Bóg wie co. Poczułaś ukucie w sercu. Bolało Cię to. Nie mogłaś. Nie wytrzymałaś. Pobiegłaś szybko do pokoju. Zamknęłaś się i zaczęłaś się ciąć. Łzy Ci spływały jak wodospad. Ktoś krzyczał: [T.I] OTWÓRZ! nie zważając na te krzyki zaczęłaś się ciąć. Oczy Ci się zamknęły. Byłas już po drugiej stronie gdy nagle widziałaś ciemność. Były to ponury świat. Otworzyłaś oczy. Wszystko Cię bolało. Zobaczyłaś siedzących obok Ciebie przyjaciół. Usmiechnęłaś się lekko. Chłopcy to zobaczyli. Co Cię nie zdziwiło jak zwykle Harrego nie było. *POMYŚLAŁAŚ* Eh jak zwykle. Woli się bzykać a mnie to już by chciał zapomnieć.
N:Oh! [T.I] Co Ci do głowy strzeliło?
T:Ach nic nic.
Z:No powiedz bejbe..
Uśmiechnęłaś się. Bardzo Cię to rozbawiło.
T:Miałam dość życia.
Li:A myślałaś chociaż o nas? Co byśmy czuli jakby Cię nie było?
Wtedy do głowy wpadło Ci mnóstwo myśli.
T: Masz rację. Nie pomyślałam o Was. Jest mi no strasznie głupio.
Lou: No dobrze już dobrze.
Po czym wszyscy mnie przytulili.
T: uwielbiam Was.
All: My Ciebie też
T: Dobra. Ja muszę odpocząć.
All: To do jutra. Już Jutro Cię wypisują.

***NASTĘPNEGO DNIA***
Wstałaś. Zobaczyłaś chłopaków. Już Cie spakowali. Wyszliście ze szpitala i natychmiast pojechaliście do domu. Chłopcy zrobili CI niespodziankę. Dom był taki czysty ,że mogłaś bez problemu się w tym wszystkim przejrzeć. Byłaś z nich dumna.
T:No nieźle nieźle.
All: No wiemy.
I zaczeliście się śmiać. Weszłaś do swojego pokoju. Zobczyłaś tam Harrego. Zdziwiło Cię to.
T: Co ty tu robisz?
H:Aaa no yyy......
Nie wiedział co powiedzieć. Nagle usłyszałam głos spod łóżka
: Harry dawaj! Oh ah eh!
Wybiegłaś szybko z domu. Nie chciałaś  z nikim rozmawiać. Nagle ktoś zaczął Cię gonić. To był Niall. Jak zwykle.
N: Co się stało?
T:Nic.
N: Wiesz ,że mi możesz wszystko powiedzieć.
Opowiedziałas mu wszystko. Od dlaczego się pociełaś aż do tego momentu.
N:Co za dupek. Idę z nim pogadać.
T: Proszę nie!
Ale Cię już nie słyszał był za daleko. Płakałaś chciałaś znowu odejść...

CIĄG DALSZY ZA 5 KOMENTARZY :D

Harry I

I część
Była zima. Nie lubiłaś zimy. Źle Ci się kojarzyła. A mianowicie z Danielem. Twoim byłym. Kochałas go. On zerwał z Tobą przez sms. Nie obchodziłaś rodziców. I mieszkasz w takim mieszkaniu dzięki Twojemu przyjacielowi - Harry. Tak miał na imię Twój przyjaciel. Był uroczy. I tak jak to bywa w przyjaźni damsko - męskiej zawsze się któreś zakocha. Wypad
ło na Ciebie. Miałaś jeszcze 4 przyjaciół z 1D. Harry również należał do tego zespołu. Mieszkałas z nimi. Nie mogłaś się pogodzić z tym ,że Harrym umawia sie ze wszystkimi dziewczynami bolało Cię to. O Miłości do Harrego wiedział tylko Niall. Jemu mogłas wszystko powiedzieć. On był dla Ciebie jak brat. Kochałas go jak brata. Umiał Cię rozbawić i wiedział czego zawsze potrzebujesz. Patrzyłaś na śnieg. Z zachmurzonego nieba spadały ogromne płatki śniegu. Nagle łza Ci spłyneła po policzku. Nagle w Twoim pokoju znaleźli się chłopcy.
N:Co się stało?
T:Nic.
Uśmiechnęłaś się.
Z:Czemu płakałaś?
T:Źle mi się kojarzy zima...
Niall odrazu wiedział o co chodzi.Tylko on i Harry o tym wiedzieli. Ale niestety Harry nie zjawił się u Ciebie w pokoju.
Lou: No dobrze. Opowiesz nam?
N:Jak będzie chciała Lou to opowie
Rozbawili mnie.
T: Opowiem.
Opowiedziałas im wszystko. Słuchali tego jak jakiegoś streszczenia książki.
Li:No to już rozumiemy.
Lou:Dobra skończmy temat. Idziemy może do kina?
Chłopaki: Tak!
Lou: A [T.I] idziesz?
T: Pewnie. Dajcie mi 20 minut.
ALL: Okej.
T:Dziękuję Wam bardzo.
Uśmiechnęłaś się. Ubrałaś się w ulubioną koszulkę Harrego. Ulubione spodnie Nialla. Ulubiona fryzura Zayn`a. Ulubiony makijaż Liama i Ulubione buty Louisa.Zeszłaś na dół. Chłopaki (oprócz Harrego ,bo go nie było wcale.) zaczeli się uśmiechać i gwizdać.
N:Nieźle.
Z:Świetnie.
Li:fantastycznie
Lou: Zajebiście.
Zarumieniłąś się.
T:Dziękuję.

3 kom - next część :D

niedziela, 2 grudnia 2012

Louis 5

Gdy nagle się obudziłaś. to wszystko było snem.Nie pogodziłas się z Lou. Ale ten sen udowodnił Ci że go kochasz. Że bez niego jesteś nikim. Ktoś dzwonił do Ciebie. Odebrałaś.
Lou:[T.I] Za nim się rozłączysz. Proszę spotkajmy się tam gdzie się zakochaliśmy. O 17.
T: Ok będę.
Powiedziałąś po czym się rozłączyłaś. Miałaś godzinę. Poszłaś do łazienki się wyszykować. Wyszłaś z domu o 16:45. Wyglądałaś nieziemsko. Idąc myślałaś co chce Ci powiedzieć. Myślałaś o nim. O tym jednym. Tęskniłaś za nim. Na miejscu już czekał Louis. Byłaś zdziwona. Był bardzo zdenerwowany.Zauważył Cię.
L:Cieszę się ,ze przyszłaś/
Uśmiechnął się.
T:Co chcesz?
L: Posłuchaj mnie!Jesteś dla mnie najważniejsza! Zrozum to ja Cię kocham.

- kocham Cię - gdy patrzysz na mnie
- kocham Cię - gdy mówisz do mnie
- kocham Cię - gdy mnie czule całujesz
- kocham Cię - za to, że tak mnie rozumiesz
- kocham Cię - bo ze mną wytrzymujesz
- kocham Cię - od tak - po prostu...
Nie wiedziałaś co powiedzieć.
T: A...al....ale j... jaa...
L:Proszę Cię tylko z tobą czuje się sobą! KOCHAM CIĘ!
Podszedł do Ciebie i Cię pocałował. Byłaś przy nim bezpieczna.
T:Ja Ciebie też.
I go pocałowałaś. Ale niestety zawsze ktoś musi coś zepsuć. Czułaś ,ze ktoś Cię łapię od tyłu. Odwróciłaś się i zobaczyłaś Harrego. Zdziwiło Cię to. Louis pożegnał się z Tobą już wcześniej ,bo musiał iść. a tu nagle Harry się zjawiia i Cię całuje. Coś musiało być nie tak *pomyślalaś sobie*.Harry wziął zasłonil Ci usta byś nie mogła krzyczeć. I Cię gdzieś zaprowadził. Nie wiedziała gdzie ,bo oczy również Ci zakrył. Gdy nagle stanął. Postawił Cię na krześle i ściągnął opaskę. Ujrzałaś...

Za  5 komentarzy - next część :D